Serwis poświęcony elitom politycznym w Polsce po 1989 roku (Okrągły Stół)
Jakub Śpiewak
Jakub Śpiewak

ur. 11 lipca 1973 roku - żydowski działacz społeczny, dziennikarz m.in. Warsaw Voice, Kurier Polski. Za­ło­ży­ciel antyklerykalnej Fundacji Kidprotect, którą to do­pro­wa­dził do upadku swoimi mal­wer­sa­cja­mi finansowymi. U­lu­bie­niec war­szaw­skie­go „Sa­lo­nu”.

Jakub Śpiewak, prezes (upadającej) fundacji zajmującej się zwalczaniem pedofilii, na własne przyjemności wydawał pieniądze przekazywane przez darczyńców na pomoc dzieciom.

Zasłynął z żałosnego naigrywania się z ofiar katastrofy smoleńskiej. "Nie interesuje mnie, czy Władimir Putin i Angela Merkel osobiście strzelali niedobitkom w głowy” - pisał jeszcze niedawno na portalu Tomasza Lisa natemat.pl i zajadał się "Kaczką po Smoleńsku"

Pomiędzy zakupami w modnych i drogich sklepach, w których wydawał pieniądze z konta fundacji pomagającej dzieciom - ujawnił tygodnik "Wprost" - Jakub Śpiewak zajmuje się m.in. pieczeniem „Kaczki po Smoleńsku”. Prezes fundacji „Kidprotect” podając na swoim blogu przepis na owo danie zastanawia się głośno czy „aktywiści Prawa i Sprawiedliwości jadają kaczki”.

W tekście promowanym przez portal Tomasza Lisa www.natemat.pl Śpiewak dzielił się z Polakami problemami gastrycznymi biadoląc, że „rzyga Smoleńskiem”.

Tymczasem – jak twierdzi ten dyżurny ekspert ds. społecznych zapraszany regularnie do wielu mediów– „zasługuje na to by żyć w normalnym kraju”. „Chcę, byśmy rozwiązywali realne problemy. Nawet jeśli jakaś grupa, kierując się własnymi fobiami i urojeniami, będzie tupać i krzyczeć. Niech tupią i krzyczą. Może w końcu im się znudzi. Mam w głębokim poważaniu czy brzoza ścięła skrzydło czy odwrotnie. Nie interesuje mnie, czy Władimir Putin i Angela Merkel osobiście strzelali niedobitkom w głowy”.
Czym jeszcze jeszcze zajmuje się pan Jakub Śpiewak? Na pewno wydawaniem cudzych pieniędzy. Jak wynika z materiałów prokuratury, do których dotarł „Wprost”, zdefraudowano środki wpłacane na konto fundacji przez prywatnych sponsorów i instytucje państwowe, a gotówkę wydano m.in. na drogie ciuchy.
Z wyciągów bankowych za 2011 roku wynika, że na koncie znajdowały się tylko pieniądze fundacji. Jedyną kartę płatniczą do konta posiadał Jakub Śpiewak. Na co wydawał pieniądze środki przeznaczone m.in. na pomoc dzieciom i kampanie przeciwko pedofilii? Na wyciągu bankowym z konta fundacji za 2011 rok widnieje kilkadziesiąt płatności w sklepach z luksusową odzieżą.
Jak wynika z dokumentów śledztwa do których dotarł "Wprost" Jakub Śpiewak jednorazowo potrafił zostawić w kasie butików ponad 2000 zł. W sumie, w samych tylko sklepach z odzieżą, w ciągu roku wydał prawie 30 tysięcy złotych. U jubilera zostawił 685 złotych, w perfumeriach i sklepie z zegarkami - prawie 6 tysięcy, a w aptekach i księgarniach - prawie 4 tysiące złotych.
W sklepie z oprawkami do okularów wydał ponad 3 tysiące złotych.

Na wyciągu można również znaleźć przelew na konto biura turystycznego TUI na prawie 6 tysięcy zł - to oplata za wakacje Śpiewaka i jego narzeczonej w Turcji. Trudno którykolwiek z tych wydatków zaliczyć do związanych z działalnością fundacji.

W ciągu kilkunastu miesięcy, (od stycznia 2011 do marca 2012) które uwzględnione są na wyciągach, kilkadziesiąt razy podejmowano też gotówkę z bankomatów - od 300 do 5000 tysięcy złotych. W sumie z bankomatów wypłacono aż 170 tysięcy złotych. Kidprotect.pl dwa razy był beneficjentem akcji "1% z podatku".
Sam Śpiewak zdążył już „pokajać się” za defraudację pieniędzy – oczywiście na portalu natemat.pl – gdzie tłumaczy: „Umiem robić różne rzeczy (…), ale nie umiałem być szefem fundacji gdy ta się rozrosła. Nie umiem zarządzać ludźmi, nie umiem sprawnie pozyskiwać środków na działalność. Przede wszystkim jednak okazuje się, że jestem bałaganiarzem, człowiekiem niefrasobliwym”. Z Fundacją o zaległe pieniądze i świadczenia w sądzie pracy walczą byli pracownicy, a śledztwo w sprawie Fundacji od listopada 2012 r prowadzi prokuratura.

Pochodzi z rodziny żydowskich komunistów.

Dziadek – Jan Śpiewak (Stinger) – był żydowskim komunista i poetą. W 1939 roku przebywał we Lwowie, gdzie przyjął z wielką radością najazd ZSRR na Polskę ( 17 września 1929r). Kiedy 29 listopada 1939 Rada Najwyższa ZSRR wydała dekret o nadaniu obywatelstwa radzieckiego "byłym obywatelom polskim" na ziemiach polskich zajętych przez Armię Czerwoną na mocy Paktu Ribbentrop-Mołotow, jako przedstawiciel tzw”polskiej kultury” wyraził swoją wielką radość z tego powodu! Okres II wojny światowej spędził spokojnie i bezpiecznie w Związku Radzieckim. Do Polski wrócił 1946 roku i pierwsze co zrobił do zapisał się do stalinowskiej PPR. Do Warszawy wrócił w 1950 kiedy sowieci opanowali już cały kraj i zajął się sowietyzacją i stalinizacją polskiej kultury

Ojciec - Jan Śpiewak (Stinger) - (1949-1988) - działacz żydowski, dziennikarz, pisarz, zastępca red. nacz. miesięcznika "Powściągliwość i Praca.

Wuj – Paweł Śpiewak (Stinger) - żydowski socjolog i historyk idei, profesor Uniwersytetu Warszawskiego, publicysta, poseł PO na Sejm V kadencji. 3 października 2011 otrzymał nominację na dyrektora Żydowskiego Instytut Historycznego. Nacjonalista żydowski i polonofob.