
Zygmunt Józef Solorz-Żak (urodzony jako Zygmunt Józef Krok, 4 sierpnia 1956 w Radomiu) – przedsiębiorca, właściciel wielu przedsiębiorstw działających na rynku mediów, telekomunikacji i finansów. Mieszka w Warszawie (dzielnica Wesoła, osiedle Stara Miłosna). Założyciel Telewizji Polsat.
Agent komunistycznego wywiadu – TW Zegarek i TW Zeg.
W oświadczeniu przesłanym 16 listopada 2006 do Polskiej Agencji Prasowej Solorz-Żak przyznał, że w 1983 podpisał zobowiązanie do współpracy z Departamentem I MSW; jako agent do współpracy z wywiadem został zwerbowany i zarejestrowany pod pseudonimem TW Zeg. W latach 80 XX w. został mu wydany paszport konsularny.
Właściciel telewizji Polsat Zygmunt Solorz-Żak był współpracownikiem służb specjalnych PRL w
latach 1983-85 - podano w w programie TVP "Misja specjalna".
Gdyby nie jego zobowiązanie do współpracy, Solorz-Żak nie zbiłby fortuny - uważa historyk
Tadeusz Witkowski, który zapoznawał się z dokumentami na temat Solorza-Żaka w IPN.
Według autorów reportażu wyemitowanego w czwartkowym programie, na zachowanych w IPN
mikrofilmach zachowały się informacje na temat Solorza-Żaka, który posługiwał się różnymi
nazwiskami: Zygmunt Krok i Zygmunt Solorz; jest też zobowiązanie do współpracy z 15 lipca
1983 r., w którym przybrał on pseudonim "Zegarek", później miał też posiadać pseudonim
"Zeg". W dyskusji po emisji reportażu prof. Andrzej Zybertowicz, przedstawiony w programie
jako ekspert z dziedziny służb specjalnych uznał, że Solorz-Żak działał jako "element środowiska
służb specjalnych". Przypomniał, że w 1989 r. uzyskał on kredyt z FOZZ z operacji kierowanej
przez wywiad wojskowy PRL (ta informacja pojawiła się na procesie ws. FOZZ - PAP). "To
wszystko układa się w pewien wzór funkcjonowania tajnych służb. Żadna inna stacja przez kilka lat
nie uzyskała koncesji - Solorz-Żak dostaje rynek jakby na wyłączność. W tym kontekście pytanie,
jakie już kilka lat temu stawiał Antoni Macierewicz o oligarchów polskiego biznesu - czy oni są
właścicielami oficjalnie deklarowanego majątku, czy tylko depozytariuszami majątku bogactwa
interesu, za którym stoi ktoś inny - jacyś inni właściciele" - dodał Zybertowicz. Sam Solorz-Żak w
kilku wypowiedziach publicznych oświadczał, że nie był agentem. Podczas wywiadu telewizyjnego
z 1994 r. mówił, że nigdy nie ukrywał tego, iż ma kilka paszportów i nazwisk. Wyjaśniał, że
zmieniał je tylko ze względów "osobistych i rodzinnych". Zaprezentowano też jego wypowiedź z tego
samego roku, na której oświadczył, że "nigdy nie był współpracownikiem żadnych służb
specjalnych, a kapitał ma udokumentowany". Z akt IPN, na które powołali się autorzy materiału
wynika, że w październiku 1983 r. Solorz przeszedł wstępne przeszkolenie zorganizowane dla niego
przez specsłużby. "Oficer scharakteryzował go jako osobę przedsiębiorczą i operatywną" - mówił
Witkowski. "Zmuszono go do podpisania zobowiązania do współpracy, ale tej współpracy nigdy nie
podjął" - oświadczył w programie mec. Józef Birka, szef rady nadzorczej Polsatu i bliski
współpracownik Solorza-Żaka.
Przyznał, że w latach 80. Solorz-Żak był za granicą nielegalnie i szantaż służb specjalnych, które
zmusiły go do podpisania zobowiązania polegał na tym, że gdyby zobowiązania nie podpisał, nie
otrzymałby paszportu i miał sprawę karną. Birka dodał, że stwierdzenia Witkowskiego o tym, iż
gdyby nie zobowiązanie Solorza-Żaka do współpracy, nie zbiłby on fortuny i nie otrzymałby
koncesji dla TV Polsat, jest "krzywdzące i nieuprawnione". Podkreślił, że jest zbulwersowany tak
postawioną tezą reportażu.
W 1994 r. w telewizyjnym wywiadzie zapytano Solorza-Żaka jak to możliwe, że w 1983 r. mógł swobodnie wjeżdżać do Polski i z niej wyjeżdżać, nie mając m.in. uregulowanej sprawy służby wojskowej. "Przyjechałem legalnie na paszporcie konsularnym i legalnie wyjechałem" - odparł Solorz-Żak. "Jeżeli otrzymałem paszport konsularny - wydaje mi się, że zostałem dobrze sprawdzony" - dodał.
Według autorów reportażu z "Misji specjalnej", Solorza-Żaka jako ich agenta "chciano wykorzystać do rozpracowywania środowiska emigracyjnego w Monachium", gdzie siedzibę miało m.in. Radio Wolna Europa i polska misja kościelna. Stąd pojawiło się zadanie zbliżenia się do związanego z rozgłośnią księdza Jana Ludwiczaka i aktorki Barbary Kwiatkowskiej, znanej i aktywnej w środowiskach Polonii. Solorz-Żak w tym czasie miał firmę przewozową, która dostarczała do Polski dary z Zachodu. Występujący w reportażu emerytowany pułkownik wywiadu Henryk Bosak przyznał, że peerelowskie służby pozyskały z grupy przewoźników "2-3 współpracowników, którzy przywozili do Polski dary", zarabiając przy tym na przywożeniu innych towarów dla siebie. Mieli też - według Bosaka - dostarczać służbom "jakieś materiały, fotografie", które im odbierano przed granicą, by nie mieli z tego tytułu kłopotów. "To były małe sprawy. Mógł być jakiś +Zegarek+. Tam był jakiś Krok - nie wiem, czy to nazwisko, czy pseudonim" - powiedział Bosak. Gdy powiedziano mu, że Krok to nazwisko znanej osoby - Zygmunta Solorza-Żaka, Bosak odparł "chyba bym skojarzył, że to (obecnie - PAP) właściciel Polsatu".
Misja specjalna" podała, że agent "Zeg" przekazał informację o paczce do jednego z opozycjonistów, w której miał być lakier, a w rzeczywistości była w niej farba drukarska. SB miała zrobić użytek z tej informacji, ale ogólnie - jak poinformowano - w raporcie oceniającym działalność agenta "Zeg" uznano, że jego wiadomości są mało przydatne. W materiale podano też, że zanim Krajowa Rada Radiofonii i Telewizji przyznała telewizji Polsat - jako pierwszej w kraju stacji komercyjnej - ogólnopolską koncesję na nadawanie programu (uczyniła to jednogłośnie), pod adresem Solorza-Żaka pojawiły się "zastrzeżenia Urzędu Ochrony Państwa". "Opinia kontrwywiadu UOP wzbudziła szereg emocji" - powiedział ówczesny szef UOP Gromosław Czempiński.
Ówczesny prezes KRRiT Marek Markiewicz powiedział natomiast, że to on prosił, by służby specjalne przedstawiły swe ewentualne przeciwwskazania wobec wszystkich uczestników procesu koncesyjnego - jeśli jakieś by były. Odnosząc się do stanowiska UOP w sprawie Solorza-Żaka, Markiewicz stwierdził, że nie było tam "informacji stanowiących przeszkodę", by koncesji udzielić. "Dużo znaków zapytania, ale właściwie nic konkretnego" - tak notatkę UOP opisał inny członek KRRiT Marek Siwiec.
"Nasz Dziennik" napisał, że Solorz współpracował także z wywiadem wojskowym PRL, a w latach 90. - z WSI. "ND", powołując się na komisję likwidacyjną WSI, twierdzi, że dzięki współpracy z wojskowymi służbami w 1990 r. Solorz dostał pożyczkę z FOZZ. Sam Solorz, który słynie z tego, że unika medialnego rozgłosu, nigdy nie zgodził się na ujawnienie okoliczności, w jakich w maju 1989 r. udało mu się uzyskać pożyczkę z FOZZ. W 1999 r. w wywiadzie dla “Gazety Wyborczej” pytany o ten fakt powiedział: “(…) Chodziło o wymianę dewizową. To była czysta transakcja kupna-sprzedaży (…)”. Dzisiaj już wiadomo, że w aferze FOZZ WSI odegrały niepoślednią rolę.
W maju 2004 r. doprowadzony przez funkcjonariuszy ABW na proces związany właśnie ze sprawą FOZZ Solorz powtórzył, że pożyczkę z FOZZ wziął pod zastaw 70 tys. dolarów. Zeznając przed warszawskim sądem okręgowym, w odpowiedzi na pytania sędziego Andrzeja Kryżego zaprzeczył, jakoby kiedykolwiek współpracował ze służbami specjalnymi. W świetle dokumentów, do których dotarł “Nasz Dziennik”, nie ulega wątpliwości - Solorz okłamał sąd. Pierwszą inwestycją Solorza w dziedzinie mediów był zakup w 1992 r. gazety “Kurier Polski”. Na poważnie jednak biznes medialny Solorza ruszył wraz z Telewizją Polsat, która zaczęła nadawać 5 grudnia 1992 r. 27 stycznia 1994 r. Solorz w kontrowersyjnych okolicznościach otrzymał koncesję na nadawanie w całej Polsce. W 1994 r. Polsat zaczął szukać inwestora. Udziałowcem telewizji z 20 proc. akcji został Universal, kierowany przez Dariusza Przywieczerskiego, byłego pracownika Komitetu Centralnego PZPR. Kilka lat później Przywieczerski odsprzedał Solorzowi swoje udziały w Polsacie.
Polsat to nie jedyna inwestycja Solorza. Kontroluje on również Invest-Bank, Towarzystwo “Polisa Życie” i udziały w Elektrimie. - Z punktu widzenia WSI najważniejsza była dla tej służby Telewizja Polsat. I nie ulega wątpliwości, że Solorz nie był jedyną osobą, która związana była z Wojskowymi Służbami Informacyjnymi. Odtajnienie raportu z likwidacji WSI może w tej stacji wywołać burzę.
18.12.06r Właściciel telewizji Polsat Zygmunt Solorz-Żak wystąpił do Sądu Okręgowego
Warszawa Praga przeciwko wydawcy Naszego Dziennika". Według Solorza-Żaka gazeta
naruszyła jego dobra osobiste w artykule "Solorz chętnie współpracował", zamieszczonym 17
listopada 2006 r. Solorz-Żak domaga się stwierdzenia, że doszło do naruszenia jego dóbr
osobistych, przeprosin na łamach Naszego Dziennika, a także "zasądzenia pewnej kwoty na cel
społeczny".
Nasz Dziennik ma zakaz pisania o Solorzu.
Zakaz, w ramach tzw. zabezpieczenia powództwa, nałożył na wydawcę "ND" - spółkę Spes, Sąd
Okręgowy dla Warszawy-Pragi. Przed tym sądem będzie toczył się proces, jaki Solorz-Żak
wytoczył gazecie.
W 2007 r. Sąd Okręgowy Warszawa-Praga nakazał "Naszemu Dziennikowi" przeprosić Solorza za
podanie, że "chętnie współpracował" z tajnymi służbami PRL w latach 80.; że miały mu one
pomagać w działalności gospodarczej oraz że potem był agentem WSI. Sąd uznał, że pozwani nie
wykazali, by współpraca Solorza ze służbami PRL "została urzeczywistniona" i by czerpał z niej
korzyści. "Wiele osób podpisało takie zobowiązania, a potem nie wykonywało zlecanych zadań -
uznał sąd.
Solorz i T-Mobile pozwani do sądu w USA
Francuski koncern Vivendi złożył w sądzie federalnym amerykańskiego stanu Waszyngton skargę
przeciwko T-Mobile USA, T-Mobile Deutschland, Deutsche Telekom oraz Zygmuntowi SolorzowiŻakowi,
głównemu udziałowcowi Elektrimu. Vivendi zarzuca T-Mobile nielegalne zawłaszczenie
inwestycji Vivendi wartych 2,5 mld USD.
Vivendi podał, że skargę złożył na podstawie „Ustawy o organizacjach skorumpowanych i pod
wpływem działań oszukańczych” (ang. Racketeer Influenced and Corrupt Organizations Act).
„Vivendi złożył w sądzie federalnym w stanie Washington skargę […], zarzucając, iż firma TMobile
nielegalnie zawłaszczyła inwestycje Vivendi warte 2,5 mld USD, w PTC Sp. z o.o.
Zawłaszczania dokonano poprzez systematyczną defraudację i działania o charakterze
oszukańczym” – głosi komunikat Vivendi.
W skardze są wymienieni T-Mobile USA, Inc., T-Mobile Deutschland Gmbh, Deutsche Telekom
oraz Zygmunt Solorz-Żak, największy akcjonariusz Elektrimu.
„Sprawa dotyczy dwóch firm, Vivendi i T-Mobile, które prowadzą znaczące interesy na terenie
Stanów Zjednoczonych, i z których jedna (T-Mobile) była w zmowie z panem Solorzem-Żakiem w
dokonanych poprzez system telekomunikacyjny w USA działaniach, o charakterze oszukańczym,
będących nielegalnym przedsięwzięciem mającym na celu przejęcie innej firmy – PTC oraz
skorumpowanie innego podmiotu – Elektrimu” – czytamy w komunikacie.
„Vivendi uważa, iż T-Mobile i Elektrim nielegalnie zawłaszczyły jej inwestycje w PTC i za każdym
razem ignorowały postanowienia sądów” – powiedział prezes Vivendi Jean-Bernard Lévy cytowany
w komunikacie.
Vivendi toczy z Deutsche Telekom spór o 48% udziałów w Polskiej Telefonii Cyfrowej, operatorze
sieci telefonii komórkowej Era i Heyah.
Zygmunt Solorz-Żak jest bezpośrednio lub pośrednio właścicielem następujących podmiotów:
- Elektrim
- Polsat Media B.V.
- ZE PAK
- TiVi Foundation
- Cyfrowy Polsat
- Polkomtel
- Midas
- Aero2
- Sferia
- Midas
- Telewizja Polsat
- Media Biznes Sp. z o.o. – spółka nadająca stację Polsat News 2 oraz produkująca programy dla Polsatu.
- Polkomtel
- Cyfrowy Polsat
- Superstacja
- Plus Bank
- Antena 1
- Bithell Holdings Limited
posiada także udziały w:
- ATM Grupa
22 września 2008 roku UOKiK wydał decyzję pozwalającą Zygmuntowi Solorzowi na przejęcie
kontroli nad spółką Sferia.
Od 8 kwietnia 2009 jest większościowym akcjonariuszem klubu piłkarskiego Śląsk Wrocław.
Od 30 czerwca 2011 pośrednio kontroluje spółkę Polkomtel (operatora sieci Plus).
Zajmuje stanowisko prezesa Rady Nadzorczej Polsatu.
Jest przewodniczącym rady nadzorczej i głównym akcjonariuszem spółki Elektrim.
Cypr i Pola Investments
Cztery tygodnie przed blokowaniem wszystkim kont na Cyprze (z racji wymagania przez KE
pobrania olbrzymiego podatku od wszystkich kont) Zygmunt Solorz-Żak wytransferował część
swojego majątku do TiVi Foundation z Liechtensteinu. Cypryjska spółka Pola Investments
dysponowała >50% akcji w Cyfrowym Polsacie (~ 2,9 mld złotych).