Serwis poświęcony elitom politycznym w Polsce po 1989 roku (Okrągły Stół)
Prywatyzacja "Unitra-Serwis"

Centrala Techniczno-Handlowa Elektroniki (dalej: CTHE) – Unitra Serwis w Warszawie powstała w 1978 roku. Miała monopol na handel te­le­wi­zo­ra­mi, odbiornikami radiowymi i magnetowidami. Dysponowała sporą siecią oddziałów w całej Polsce. Początki przemian ustrojowych okazały się dla Uni­try, tak jak dla wielu państwowych przedsiębiorstw - trudne. Pos­ta­no­wi­ła to wykorzystać grupa osób skupionych wokół młodego biznesmena, ma­ją­ce­go kłopoty z prawem.

Państwowe przedsiębiorstwo, celowo pogrążane w coraz większych problemach finansowych, podzielono na spółki.

Nowi właściciele wnosili do nich pieniądze, czasem tylko na papierze, a państwowe przedsiębiorstwo – cenne nieruchomości. Dzięki mi­ni­ste­ria­l­nej decyzji o upadłości Unitry Serwis, majątek wniesiony do nowych spółek stał się własnością prywatnych właścicieli – bez przeprowadzenia kon­ku­ren­cyj­ne­go postępowania prywatyzacyjnego.

Wówczas do akcji wkroczyła jeszcze grupa znajomych ze studiów, wśród których był doradca ministra przekształceń własnościowych. To, co wy­pro­wa­dzo­no z Unitry, trafiło w końcu w ich ręce dzięki przejęciu udziałów przez spółkę zarejestrowaną w Liechtensteinie.

Ogniwem w tym procederze był gangster Ryszard Bogucki, skazany później za zlecenie zabójstwa szefa pruszkowskiej mafii – Andrzeja Kolikowskiego, pseudonim „Pershing”. Nad wszystkim prawdopodobnie czuwały Wojskowe Służby Informacyjne, a dokładniej, oficer tej formacji płk Jan Szczęsny, który jeszcze dość długo pracował, jako dyrektor w Ministerstwie Przekształceń Własnościowych oraz późniejszym Mi­ni­ste­r­stwie Skarbu.

Ryszard Bogucki
Ryszard Bogucki

Śledztwo prowadzone w sprawie prywatyzacji państwowej centrali trwało blisko trzy lata i zakończyło się umorzeniem. Dokumenty z te­go postępowania zniszczono w 2005 roku. Jeden z biz­nes­me­nów, który przejmował Unitrę, zmarł w tajemniczych o­ko­li­cz­no­ś­ciach. Pułkownik WSI także już nie żyje. Z kolei zaginął drugi z biznesmenów, biorący udział w tej sprawie. To tylko kilka przykładów dziwnych zbiegów okoliczności mających miejsce przy okazji prywatyzacji państwowego majątku.

Zgromadzone dokumenty potwierdzają, że w transakcje związane z Unitrą Eltron I i Unitrą Eltron II zaangażowane były osoby związane najpierw z Zarządem II Sztabu Generalnego Wojska Polskiego, czyli wywiadem wojskowym, potem przekształconym w Wojskowe Służby Informacyjne. Można przypuszczać, że Piotr Baczkowski z Grzegorzem Szymankiem (biznesmeni) byli tylko „słupami” dla oficerów wojskowych spec-służb, i że swoje majątki zbili po prostu przy okazji interesów, w których byli wy­ko­rzy­s­ty­wa­ni. Wojskowe służby specjalne zaangażowane były w tworzeniu sieci spółek offshore’owych, które zakładano w kancelarii Norberta Seegera, znanego w latach 90 prawnika z Lichtensteinu, absolwenta renomowanych szwajcarskich uniwersytetów.

Istotną postacią był płk Jan Szczęsny, były oficer wywiadu wojskowego PRL, potem WSI.

płk.Jan Sczęsny
płk.Jan Sczęsny

Nie jest wykluczone, że to właśnie on mógł być jednym z architektów po­wo­ła­nia zagranicznych spółek przez Ba­cz­ko­w­skie­go i Szymanka. Szczęsny jako oficer WSI, a jednocześnie pań­stwo­wy urzędnik, pro­wa­dził też sze­ro­ką działalność biz­ne­so­wą. Był, np. dy­re­k­to­rem przed­sta­wi­ciel­stwa Berken International w Polsce. Po­sia­dał ba­r­dzo szerokie pełnomocnictwa. Nie tyl­ko zakładał, ale także miał bez­po­ś­re­dni dostęp do kont bankowych spółki z Liechtensteinu, które znajdowały się, m.in. w Raiffeisen Banku 125 i BIG Ban­ku Gdańskim. Były to rachunki walutowe – w dolarach i markach nie­miec­kich. Oprócz tego Szczęsny posiadał też kartę kredytową „VISA Bussiness Card” z limitem rocznym 30 tys. marek niemieckich. Do­ku­men­ty, do których dotarliśmy potwierdzają, że pułkownik był też pełnomocnikiem za­re­jes­tro­wa­nej w Eschen w Liechtensteinie firmy Fortus International (kon­tro­lo­wa­nej przez Grzegorza Szymanka). Poprzez tę firmę robił interesy, m.in. z Ry­szar­dem Boguckim – np. nadzorował transakcję zakupu słyn­ne­go czar­ne­go Ferrari Testarossa, którym jeździł zabójca „Pershinga”.

Piotr Baczkowski przyznawał, że pułkownikiem łączyły go przyjacielskie relacje. Wiedział też o pracy Szczęsnego w wojskowych służbach.

Piotr Baczkowski
Piotr Baczkowski

Szczęsny nie był jedynym człowiekiem służb związanym ze spółką z Liech­ten­stei­nu. Peł­no­moc­ni­kiem Berken International był też Wies­ław S., były porucznik kontr­wy­wia­du woj­sko­we­go PRL (WSW) i współ­pra­co­wnik SB. Ten śląski biznesmen bę­dąc pełnomocnikiem spółki z Vaduz, pro­wa­dził z nią jednocześnie wątpliwe in­te­re­sy. Związana z nim firma PHU Vicom była pośrednikiem w sprzedaży przez Berken International sprzętu elektronicznego do Unitry Eltron w Katowicach.

Oficer CBŚ analizujący sprawę nie miał wąt­pli­wo­ści, że przy tych transakcjach mogło dojść do przestępstwa. – „[...] przedmiotowy obrót towarowy miał miejsce pomiędzy 18 marca 1992 r. a dniem 24 sierpnia 1992 r., czyli w okresie, kiedy przedsiębiorstwo PHU VICOM w Gliwicach formalnie nie prowadziło i nie miało prawa prowadzić działalności gospodarczej, gdyż formalnie zgłosiło jej przerwanie w U­rzę­dzie Skarbowym w Gliwicach. Wobec tego przedmiotowy obrót handlowy należy traktować, jako nielegalny, realizowany w szarej strefie gospodarki. Przedsiębiorstwo VICOM z kolei towar sprowadzony od firmy Berken International AG przekazywało do firmy Unitra Eltron sp. z o.o. z siedzibą w Katowicach. Przedsiębiorstwo VICOM spełniało, więc w tym obrocie handlowym role fikcyjnego pośrednika, mającego zatrzeć rzeczywisty przebieg ruchu towarowego na linii od firmy Berken INT. w Liechtensteinie do przedsiębiorstwa Unitra Eltron w Katowicach. Od 5.05.1992 r. for­mal­nym właścicielem przedsiębiorstwa Unitra-Eltron w Katowicach jest firma Berken International z Liechtensteinu. Tak, więc przedsiębiorstwo Unitra Eltron w Katowicach należy traktować jako bezpośredniego importera przedmiotowego sprzętu rtv z firmy Berken Int. z Liechtensteinu, gdyż pośrednika działającego nielegalnie należy traktować, jako nie is­tnie­ją­ce­go w sensie prawnym. „Rzuca się w oczy” względność określenia „import”, czy w ogóle „obrót handlowy” w odniesieniu do omawianego przypadku. Właściwsze byłoby tu określenie „wewnętrzne” przesunięcie wymiany towarowej w obrębie firmy Berken International, mianowicie pomiędzy jej centralą w Liechtensteinie a ekspozyturą w Katowicach – analizował policjant z CBŚ. Jego konkluzja była jednoznaczna: „Na podkreślenie zasługuje wyjątkowo niska wiarygodność przedsiębiorstwa Unitra Eltron w Katowicach. Działalność przedsiębiorstwa Unitra Eltron sp. z o.o. z sie­dzi­bą w Katowicach zagraża interesowi Państwa.

W 1994 roku płk Szczęsny trafił tam, gdzie podejmowano najważniejsze decyzje prywatyzacyjne – do Ministerstwa Przekształceń Własnościowych. Na czele resortu stał wtedy Wiesław Kaczmarek. – Szczęsny poznał Kaczmarka podczas wypadu na żagle, w Giżycku. Szybko się zaprzyjaźnili.

Wiesław Kaczmarek
Minister Wiesław Kaczmarek (SLD) odpowiedzialny za prywatyzację Unitry-Serwis

Kaczmarek, który objął ministerstwo w 1993 r. po wygranych wyborach przez SLD, kompletując zespół współ­pra­co­w­ni­ków sięgał po ludzi, do których miał za­u­fa­nie. I tak m.in. doradcą ministra został Andrzej Piechocki. Ten trzydziestoletni wó­w­czas urzędnik, mimo podjęcia pracy w resorcie, wciąż prowadził prywatne interesy, m.in. z Unitrą Eltron II. Będąc doradcą ministra w 1994 r., podpisał z tą spółką umowę na świadczenie usług z zakresu doradztwa finansowego. W Mi­nisterstwie Przekształceń Wła­s­no­ścio­wych spotkały się, więc, dwie osoby, któ­re nie tylko znały kulisy prywatyzacji ma­ją­t­ku Unitry Serwis, ale same brały udział w tych wątpliwych transakcjach. Zarówno Piechocki, jak i Szczęsny przekraczając próg resortu, znajdowali się co najmniej w sytuacji konfliktu interesów. Jeden prowadził działalność doradczą i interesy w różnych branżach, a drugi reprezentował związane z przestępcami zagraniczne podmioty, przez które nie tylko legalizowano pochodzące z niejasnych źródeł pieniądze, ale również wyprowadzano państwowy majątek. Za ochronę ekonomiczną państwa w tym czasie odpowiadał Urząd Ochrony Państwa. Jego szefem był, od grudnia 1993 r., uznawany za asa wywiadu i bohatera, gen. Gromosław Czempiński.

gen. Gromosław Czempiński – szef UOP
gen. Gromosław Czempiński – szef UOP

Dlaczego więc UOP nie zablokował ich za­tru­d­nie­nia w ministerstwie? Na to pytanie, więc, odpowiedzi mogą być dwie: albo fak­ty­cz­nie UOP nie miał wiedzy o działalności Piechockiego i płk. Szczęsnego, albo o­by­dwaj mieli silnych protektorów, dzięki któ­rym byli nietykalni, nawet dla tej służby, któ­ra w latach 90. była, obok WSI, naj­po­tęż­nie­j­szą służbą w kraju.

Kulisy przestępczej prywatyzacji Centrali Techniczno-Handlowa Elektroniki (CTHE) „Unitra Serwis” można poznac śledząc późniejszą przestępczą karierę głównych „bohaterów” afery: Piotra Baczkowskiego, Grzegorza Szymanka, Ryszarda Boguckiego, Nikodema Skotarczaka, oficera wojskowych służb specjalnych PRL i RP – płk Jana Szczęsnego… Zdaniem Boguckiego to Baczkowski i Szymanek jako pierwsi zajmowali się w Polsce tworzeniem inżynierii finansowej, czyli przekrętów w ma­je­sta­cie prawa (do pewnego momentu).

Prokuratura Okręgowa w Lublinie, która badała okoliczności upadku Unitry umorzyła śledztwo, a sześć lat później zniszczyła akta w 2005 r. (tylko dlaczego i na czyj rozkaz?).

Bogucki tak tłumaczy niepodjęcie odpowiednich czynności wobec ludzi odpowiedzialnych za skandaliczne pierwsze prywatyzacje i kontekst za­bój­stwa Papały: "Marek Papała wiedział o tych lewych prywatyzacjach i miał na to dokumenty. Winni jego zbrodni chcieli, żeby śledztwo nie poszło przy­pa­d­kiem w tym kierunku, bo tak mogło było się stać. Gdyby policja do tego do­tar­ła, ludzie odpowiedzialni za te prywatyzacje mieliby poważne problemy."

Interesujące są wątki, ukazujące związki ze służbami specjalnymi osób występujących i działających publicznie. Przykład pierwszy z brzegu:

W czasach, gdy prywatyzowano „Unitrę Serwis”, prawnikiem Katarzyny Baczkowskiej (żony Piotra) był Michał Jakub Tomczak.

Jest dziś znanym prawnikiem, który prowadzi na warszawskim podwalu kancelarię Tomczak i Partnerzy. Kontynuuje rodzinną tradycję – jego ojciec Jan pracował m.in. jako radca prawny TVP.

Niejeden zdziwi się, czytając o tym, że np. mecenas Tomczak w archiwach IPN pojawia się jako sobą zarejestrowana przez SB - jako tajny współ­pra­co­wnik o pseudonimie „Michał”.

Afera „Unitry Serwis” była poligonem dla aferzystów, którzy dzięki niej postawili fundamenty swego majątku.