Serwis poświęcony elitom politycznym w Polsce po 1989 roku (Okrągły Stół)
Zofia Nena O'Breteny
Zofia Nena O'Breteny

ZwiÄ…zek z ZofiÄ… O'Bretenny

Nena miała czterdzieści lat, gdy poznała 57-letniego Pawła Jasienicę. Kim była? Brała udział w powstaniu warszawskim, jako żołnierz AK trafiła do oflagu. Nena Zofia Darowska (primo voto O'Bretenny - pierwszego męża, Irlandczyka, poznała w obozie w Niemczech). Po wyzwoleniu wyszła za mąż za Irlandczyka. Ten związek nie trwał długo.

Nie była ładną kobietą, ale zadbaną, zgrabną. Twierdziła, że studiowała dziennikarstwo.

Pracowała w dziekanacie jednej z warszawskich uczelni. Nie wiadomo, jak ją zwerbowano. Donosiła na studentów i profesorów. SB zatrudniła ją jako kelnerkę w Grand Hotelu, aby miała łatwy dostęp do zagranicznych gości. Postanowiono zarzucić sieci na Jasienicę. Przygotowywano "Ewie" pytania i wysyłano na spotkania autorskie pisarza. Siadała w pierwszym rzędzie i zadawała pytania. Bywała na wszystkich spotkaniach, pisarz ją poznawał. Kiedyś zaprosił na kawę. Stała się jego towarzyszką. Przez ostatnie osiem miesięcy życia - żoną. Za zgodą SB. Jej wynagrodzenie za donosy było wyższe niż pensja kapitana SB. Po ślubie kobieta zmieniła pseudonim na "Max" i dalej gorliwie donosiła na męża. Raporty pisała w toalecie, a następnie funkcjonariusz prowadzący odbierał je jako jej dobry znajomy, który przyszedł pożyczyć książki.

Paweł Jasienica zmarł 19 sierpnia 1970 roku. Ubecja zgromadziła pełną dokumentację uroczystości pogrzebowych. Na zdjęciach widać "żałobną wdową". Bardzo szybko po śmierci męża zadbała o przeprowadzenie sprawy spadkowej. Prawa autorskie dziedziczyły z jego córką Ewą po połowie.

Pogrzeb - Pierwsza z prawej: Zofia Beynar-O'Bretenny

W tydzień po śmierci pisarza wdowa spo­ty­ka­ła się z oficerem pro­wa­dzą­cym, z którym usta­la­ła, jak przeciwdziałać wydostaniu się ma­szy­no­pi­sów Jasienicy na Zachód, donosiła, kto pomagał przy or­ga­ni­za­cji uroczystości po­grze­bo­wych, opowiadała, że matka pisarza jest umie­ra­ją­ca (co akurat nie było prawdą) oraz że nabożeństwo żałobne w Katedrze na Wawelu będzie odprawiał kard. Wojtyło (tak w oryginale).

Nena O'Breteny w latach dziewięćdziesiątych dostała wylewu i była na wpół sparaliżowana, straciła mowę. Zmarła, nie odzyskawszy mowy.

Zofia Beynar zmarła w 1997 roku. Jej syn Marek Obretenny (tak zmieniła się pisownia nazwiska) z tytułu dziedziczenia po matce stał się współwłaścicielem praw autorskich Pawła Jasienicy.

Obydwoje spadkobiercy ustalili, że córka Ewa po swoich rodzicach zabiera tylko pamiątki, on w zamian zrzeka się praw spadkowych. Następnego dnia wycofał się z ustaleń. W efekcie Ewa nie odebrała pamiątek, każdą umowę wydawniczą musiałaby zaś podpisać wspólnie z Markiem Obretennym. A ponieważ tego nie robi, dlatego nie wznawia się książek Jasienicy.

Ostatnie lata życia pisarza i jego małżeństwo z Zofią O'Bretenny stały się inspiracją dla twórców filmu Różyczka.



W materiałach operacyjnych Służby Bezpieczeństwa dotyczących Pawła Jasienicy, jako jedną z jego słabości wymieniano kobiety. Z ujawnionych w roku 2002 akt IPN wynika, że około roku 1965 wśród donoszących na niego osób pojawiła się agentka o pseudonimie "Ewa" − Nena Zofia Darowska (primo voto O'Bretenny − pierwszego męża, Irlandczyka, poznała w obozie w Niemczech). Miała wówczas 40 lat, była młodsza od pisarza o 15 lat i pracowała w dziekanacie jednej z warszawskich uczelni. Atrakcyjnej tajnej współpracownicy, przy wydatnej pomocy SB, udało się stopniowo zbliżyć do pisarza przygnębionego niespodziewaną śmiercią żony w 1965 roku. Z upływem czasu "Ewa" zdobyła sympatię i zaufanie figuranta, a w końcu i serce − w grudniu 1969 roku zawarła z nim związek małżeński. Był to ewenement, bowiem nigdy wcześniej nie doszło do ślubu agentki z inwigilowanym. Przełożonych z SB zapewniła, że wejście w stosunek małżeński nie zmieni jej lojalnej postawy. Zachowane dokumenty potwierdzają to. Po ślubie kobieta zmieniła pseudonim na "Max" i dalej gorliwie donosiła na męża. Raporty pisała w toalecie, a następnie funkcjonariusz prowadzący odbierał je jako jej dobry znajomy, który przyszedł pożyczyć książki.

19 sierpnia 1970 roku, osiem miesięcy po ślubie, wyczerpany pisarz zmarł na raka płuc. Po jego śmierci Zofia Beynar kontynuowała współpracę z SB. Zmarła w 1997 roku.