Serwis poświęcony elitom politycznym w Polsce po 1989 roku (Okrągły Stół)
Jan Hartman
Jan Marek Hartman

Jan Marek Hartman (ur. 18 marca 1967 we Wrocławiu) – żydowski filozof i bioetyk, profesor nauk humanistycznych, wy­daw­ca i publicysta, wykładowca akademicki, polityk. Jan Hartman jest synem Sta­nis­ła­wa Hartmana i praprawnukiem rabina Izaaka Kramsztyka.

Żydowski ekstremista i prowokator.
Współzałożyciel B’nei B’rith Polska Żydowskie Stowarzyszenie B'nai B'rith w Rzeczypospolitej Polskiej (B'nai B'rith – Loża Polin) – międzynarodowa, ży­dow­ska, organizacja masońska, będąca filią międzynarodowych sto­wa­rzy­szeń B'nai B'rith .
B’nai B’rith po hebrajsku Synowie przymierza.

W młodości Hartman – zagubiony i uzależniony od marihuany trójkowy absolwent XIV LO we Wrocławiu – został przygarnięty przez Katolicki Uniwersytet Lubelski. Za wdowi grosz, zbierany w kościołach, w latach 1985-1990 pobierał nauki w katolickiej uczelni, by potem ją zdradzić, stając się wrogiem wszystkiego, co polskie, wszystkiego, co katolickie. Był zresztą miernym studentem, wyróżniającym się co najwyżej smykałką do interesów (handlował kserokopiami wykładów). Szczególnie słaba była jego praca magisterska, którą recenzent, Stanisław Judycki (dziś profesor) ocenił na niedostateczny. Pełen wiary w człowieka i miłosierdzia o. prof. Mieczysław Albert Krąpiec, opiekun pracy magisterskiej Hartmana, postanowił jednak dać mu szansę, wobec czego pozwolono, by ukończył studia. Następnie znalazł się w Krakowie, gdzie robił doktorat u prof. Władysława Stróżewskiego, który załatwił mu pracę w Collegium Medicum UJ. Doktorat był słaby, a w dodatku dotyczył nieistniejącej dyscypliny („heurystyka filozoficzna”). Jeszcze gorsza była habilitacja (pod pretensjonalnym tytułem „Techniki metafilozofii”), która przeszła z powodu zmowy recenzentów – komunistów, a prywatnie bliskich znajomych i protektorów Hartmana. Warto wspomnieć, że za tę pracę habilitacyjną Hartman otrzymał nagrodę premiera, premiera, którym był… Leszek Miller. Nie lepiej wyglądał przewód profesorski, w wyniku którego Lech Kaczyński w 2008 roku nadał Hartmanowi tytuł profesora (tu warto przypomnieć wyjątkowe zaangażowanie Lecha Kaczyńskiego w reaktywację loży B`nai B`rith w tymże samym 2008 roku).

Hartman jest obsesyjnym wrogiem Kościoła katolickiego i Narodu polskiego. Cała jego aktywność skupia się na opluwaniu i szkalowaniu tego, co dla Narodu najświętsze, a w szczególności na zwalczaniu znaku Krzyża. Jego „poglądy” to bolszewicki fanatyzm, nawołujący do eliminacji religii, prawdy i wartości z życia Polaków i zastąpienia ich libertynizmem, wynarodowieniem i totalnym permisywizmem moralnym, tak aby bezbronny Naród tym łatwiej mógł stać się łupem kosmopolitycznych wrogich sił. Realizując ten program, Hartman podszywa się pod „profesora” i „bioetyka” (nie robił nawet doktoratu z tej dziedziny!) po to, by krzewić eutanazję, aborcję i walczyć z etyką zawodu lekarza, między innymi przez opluwanie Kodeksu Etyki Lekarskiej i demoralizowanie studentów medycyny UJ, do których podstępem dopuścili go jego koledzy i mocodawcy. Ci sami wpływowi ludzie umocowali Hartmana w swoich polskojęzycznych mediach, takich jak Gazeta Wyborcza i TN, których stał się „pupilem”. Dzięki medialnej tubie Hartman może spełniać rolę „trybuna ludowego” wojującego ateizmu i antyklerykalizmu oraz „ideologa” tzw. „lewicy”. Intelektualny poziom Hartmanowskiej mowy nienawiści oraz jej cynizm i przewrotność stanowią swoisty „wzorzec” lewactwa i bezbożnictwa, w iście bolszewickim stylu. Nic dziwnego, że Hartman przyłączył się do takich „postaci” polskiej tzw. sceny politycznej, jak Janusz Palikot czy Marek Siwiec.

Wściekłość Jana Hartmana na informację o planowanym otwarciu w Toruniu kaplicy pamięci poświęconej Polakom, którzy ratując swoich sąsiadów Żydów sami zostali zamordowani przez hitlerowców - wywołała oburzenie wielu blogerów i długo nie przestanie budzić.

Jan Hartman, dając na swoim blogu upust swojej wściekłości na inicjatywę o. Tadeusza Rydzyka, ostatecznie zdjął maskę filozofa i bioetyka z tytułem profesorskim. Menelsko - plugawy i obraźliwy język, którym Hartman wyraził swoje skrajne emocje wobec Polaków i wiary chrześcijańskiej ujawnił kim właściwie Hartman jest i jakie są jego właściwe zamiary. Hartman, który swoją budzącą odrazę oracją sam się zdegradował do poziomu menela - to typowy ekstremista żydowski i zarazem polakożerca, gardzący nie tylko Polakami, ale wiarą katolicką i Polską, jako taką.

Ostatnio popularny w mediach głównego nurtu, a reprezentujący Alma Mater Jagiellonica prof. Jan Hartman, który pozwolił sobie po ogłoszeniu ostatniego sondażu poparcia dla partii politycznych na poniższy komentarz na Twitterze: 1/3 Polaków chce głosować na PiS. Głupi Polak po szkodzie, a po prawdzie i przed szkodą głupi. Tusku, kurwa, zrób coś! Obiecaj ludziom lody albo co.

Ileż w tych słowach - pomijając nieprzystający profesorowi wulgaryzm - pogardy dla rodaków. I nie chodzi mi bynajmniej o przytoczenie starego przysłowia, które nb. bardzo często sprawdza się w naszym życiu publicznym, ale o kończące wpis zdanie, z którego jasno wynika, że specjalizujący się w etyce akademik, a zarazem niedoszły poseł z ramienia Sojuszu Lewicy Demokratycznej oraz członek rady polityczno-programowej tegoż ugrupowania traktuje Polaków jako stado bezwolnych idiotów, któremu wystarczy byle jaka obietnica rządzących, aby w te pędy zagłosowali na nich po raz kolejny.

Wypowiadając się w ten sposób prof. Hartman dokłada już nie cegiełkę, ale potężny kamień do dzieła niszczenia debaty publicznej, nad której niskim poziomem tak często sam ubolewa w prasie, radiu i telewizji.

Jan Hartman bardzo często uczestniczy w licznych ateistycznych pochodach, nie są to tylko pokojowe pochody związane z wyrażaniem swojego zdania. W marszu „Polska dla Wszystkich Polaków” Pan profesor wraz z grupką sobie podobnych udali się pod kurię krzycząc: „Papież pedofil, pedofil Papież”. A później Ci sami ludzie z którymi Pan Jan krzyczał powyższe wzniosłe idee blokowali marsz 11 listopada.

John Godson

Poseł John Godson na swoim profilu na jednym z portali internetowych napisał, że jest prześladowany za wiarę. Jednym z jego prześladowców ma być lansowany w mediach ideolog lewacki prof. Jan Hartman.


W swoim tekście poseł PO Godson pisze:

Lewicowa tolerancja
W ostatnim czasie otrzymuję wiele obraźliwych listów, komentarzy oraz wpisów od niektórych lewicowych komentatorów, w tym Prof. Hartmana, który w obraźliwy sposób wypowiada się na temat mojej wiary w Boga. Bowiem Prof. Hartman uważa, że osoba wierząca nie powinna pełnić funkcji publicznej jakim jest bycie Posłem na Sejm RP.
Szczerze mówiąc jestem ponownie zaskoczony. Jestem zdziwiony jak wiele jest braku tolerancji wobec Chrześcijan ze strony takich osób jak Pan prof. Hartman. Jestem zaskoczony, kiedy ludzie, którzy uważają się za wykształconych i oświeconych, tak naprawdę są ograniczeni umysłowo i nie są w stanie zrozumieć oraz uszanować światopogląd innych. Wręcz przeciwnie, takie osoby dyktują, innym w co mają wierzyć albo kto ma być Posłem, a kto nie. Tego typu agresja słowna, jest często porównywalna do przemocy fizycznej. Jednakże uważam, że agresja słowna jest czasami gorsza od przemocy fizycznej. To jest dyskryminacja i stygmatyzacja z powodu wiary.