(ur. 17 października 1951 w Warszawie) – żydowski aferzysta i polonofob,
mieszkający obecnie w Izraelu, po ucieczce z Polski w 1991 roku w związku z Aferą Art-B. Obecnie mieszkający w Kirjat Szemona w Izraelu, w latach 90 był „mózgiem” afery Art-B.
W maju 2001 roku w związku z aferą Art-B został zatrzymany w Monachium na podstawie listu gończego, W lipcu został zwolniony z powodu spóźnionego wniosku o ekstradycję do Polski.
W lipcu 2007 roku wydał oświadczenie dla mediów w którym ujawnia szczegóły finansowania przez spółkę Art-B partii Porozumienie Centrum, nigdy jednak nie przedstawił na to dowodów, jak też nie przybył do Polski a by stanąć przed polskim sądem i wyjaśnić całą aferę Art-B.
W 1991 roku w kilka miesięcy po ucieczce z Polski do Izraela żydowskich hochsztaplerów Bogusława Bagsika i Andrzeja Gąsiorowskiego wraz z pieniędzmi ukradzionymi Polsce, żydowski socjolog Jerzy Diatłowicki opublikował panegiryczną książkę o tych panach i ich umiejętnościach finansowych ( Bagsik and Gąsiorowski. Jak ukradliśmy księżyc. Jerzy Diatłowicki rozmawia z Bogusławem Bagsikiem, Andrzejem Gąsiorowskim i innymi, Tel Aviv 16 sierpnia-1 września 1991 r., Wrocław 1991). Zbiegli żydowscy oszuści prezentowali w książce Diatłowickiego ogromny zestaw pogardliwych określeń o Polsce i Polakach.
Najskrajniejsze były jednak zamieszczone bez komentarza, uwagi izraelskiego wspólnika Bagsika i Gąsiorowskiego - Meira Bara: Polacy są to dzisiaj najgorsi ludzie na świecie (...) do takiego skurwysyństwa nie przyjadę. Jak będę widział Polaka, a Polak będzie zdychał na ulicy, nawet mu ręki nie podam, żeby więcej pomóc. Nie przyjadę do Polski; bye, bye ( s. 45 cytowanej książki).
Najsłynniejsi aferzyści III RP - Bogusław Bagsik i Andrzej Gąsiorowski - pokłócili się o bardzo duże pieniądze. "Dziennik" dotarł do dokumentów, z których wynika, że ścigany listem gończym Gąsiorowski Meir Bar dostaną miliony dolarów, bo donosili na Bagsika.
Konflikt między dawnymi przyjaciółmi i wspólnikami wykorzystał likwidator tej spółki. Zawarł tajną umowę, na podstawie której należy się im honorarium za każdy odnaleziony przez niego majątek Bagsika. "Dziennik" dotarł do tej umowy.
Obowiązuje od dawna, bo od 1996 r. Gąsiorowski i Meir Bar zobowiązują się w niej do pokazania likwidatorowi Art-B Jerzemu Cyranowi, gdzie Bogusław Bagsik ukrywa majątek spółki. W zamian mają dostać nawet połowę pieniędzy, które uda się odzyskać likwidatorowi dzięki tym donosom.
Rzecz dotyczy pieniędzy wziętych pod stołem przez Bagsika w zamian za zgodę na odsprzedanie rodzinie Libermanów należących do niego akcji izraelskiego koncernu naftowego PAZ. To m.in. na kupno akcji tego przedsiębiorstwa "artyści biznesu" wydali pieniądze przewiezione w workach z Polski do Izraela.
Akcje PAZ wprawdzie sprzedał za 80 mln dolarów Libermanom likwidator Art-B, ale kupcy
zapłacili Bagsikowi oprócz tego nieoficjalnie 17 mln dolarów. Likwidator nic o tym nie wiedział.
Tę nieformalną transakcję Bagsika zdradzili likwidatorowi Art-B właśnie jego byli wspólnicy
– Gąsiorowski i Meir Bar.
Likwidator Art-B procesuje się z Libermanami o tę lewą transakcję - żąda oddania tych 17 mln wraz z odsetkami. Teraz jest to już 30 mln dolarów. Jedna trzecia z tego, zgodnie z umową, którą "Dziennikowi" ujawnia, należy się Gąsiorowskiemu i Barowi.
Ten szowinista żydowski i polonofob wykorzystuje każdą okazję aby opluć Polskę i Polaków. Taka
okazja przytrafiła się mu w 2013 roku kiedy Sejm RP zakazał w Polsce barbarzyńskiego mordu
rytualnego zwierząt czyli podrzynania im gardeł na żywca bez ogłuszania dla pobierania opłat
kosher i halal przez Żydów i Muzułmanów zamieszkałych w Polsce.
Po zakazie tym Polska stała się celem zmasowanej nagonki propagandowej ze strony połączonych
sił żydowsko-islamskich!
Włączył się to również rząd izraelski, światowe organizacje żydowskie i jego wielu
przedstawicieli z Meirem Barem na czele który w ten sposób chciał wziąć odwet na Polsce
za ...aferę Art-B!
http://yelita.pl/artykuly/art/art-b
Dlaczego Meir Bar jest na wolności
Olejniczak: Zmieniłem zdanie ws. uboju rytualnego. Rozenek: Witamy na pokładzie, Wojtku