Piotr Baczkowski – ur. 05.05.1960r. w Krakowie, gangster o pseudonimie „Łapa”, uczestnik pierwszych prywatyzacji w Polsce m.inn. Unitra Serwis.
Piotr Baczkowski. ps. "Łapa" (może też używać nazwiska "Peter von Bakov") był ostatnio zatrudniony w spółce Berken Polska SA z siedzibą w Warszawie (Berken to spółka fundatorka Fundacji Czemierniki). Prawdopodobnie posiada broń palną. Podejrzewany jest o kierowanie zorganizowaną grupą przestępczą oraz o współudział w przywłaszczaniu prawa własności kamienic pożydowskich w Krakowie" - głosi komunikat krakowskiej prokuratury.
Prywatyzacja w Polsce lat 90. przebiegała według schematu zastosowanego po raz pierwszy przy sprzedaży majątku Centrali Techniczno-Handlowej Elektroniki (CTHE) Unitra Serwis. Ta państwowa firma stworzyła z osobami i podmiotami prywatnymi kilka spółek, m.in. Unitra Eltron I i Unitra Eltron II, do których wniosła aportem atrakcyjne nieruchomości na terenie całej Polski. Kilka miesięcy po ich zawiązaniu, minister przemysłu zlikwidował Unitrę Serwis. Wskutek tego cały majątek tej państwowej firmy, który był przeniesiony do spółek zależnych, trafił w ręce prywatnych posiadaczy ich akcji.
Według Boguckiego, schemat realizacji tej „pierwszej prywatyzacji III RP” wymyślili i nadzorowali Grzegorz Szymanek i Piotr Baczkowski, którzy „jako pierwsi zajmowali się w Polsce tworzeniem inżynierii finansowej”, zaś wszystko odbywało się pod kontrolą wojskowych służb specjalnych, które później umieściły na stanowisku dyrektora w Ministerstwie Przekształceń Własnościowych, a następnie w Ministerstwie Skarbu pułkownika WSI Jana Szczęsnego. Przypomnę, że nazwisko tego oficera pojawia przy późniejszych wielkich prywatyzacjach, m.in. Pekao SA (podczas pracy sejmowej komisji bankowej Artur Zawisza mówił o dokumencie, z którego wynikało, że współuczestniczył we wzięciu ponad 90-milionowej łapówki) oraz LOT-u i Stoenu (w tej sprawie podejrzany jest m.in. gen. Gromosław Czempiński). Szczęsny już nie żyje, podobnie jak Szymanek (zmarł w tajemniczych okolicznościach w 1998 r.), zaś Baczkowski jest poszukiwany przez policję, bo zniknął z żoną 2 lata temu. Według Boguckiego za jego zniknięciem stoją ludzie z WSI: „Baczkowski jest chroniony przez bardzo silny układ związany ze służbami, którego geneza sięga jeszcze połowy lat 80. Z akt więziennych Baczkowskiego wynika, że w 1984 lub 1985 r. trafił po raz pierwszy do aresztu za handel zegarkami. Właśnie wtedy miał tam poznać kogoś, kto odmienił jego życie. W naszych rozmowach z Szymankiem i Baczkowskim często pojawiał się temat ich wyjazdów do Pragi czy Wiednia. Podkreślali, że mają tam bardzo ważne spotkania. Przez pryzmat znajomości akt Papały, znajomości akt śmierci Szymanka i różnych innych akt z całą pewnością mogę powiedzieć, że utożsamiam Baczkowskiego z tzw. układem wiedeńskim.”
Według Prokuratury, Piotr Baczkowski był mózgiem gangu, który pod koniec lat 90. przejmował krakowskie kamienice. Oskarżono go o kierowanie zorganizowaną grupą przestępczą w latach 1996 - 2002 oraz spreparowanie dokumentów, które posłużyły do wyłudzenia pożydowskich budynków przy ul. Karmelickiej 11 i Dietla 59.
Postępowanie przeciwko iemu prowadził przez wiele lat wydział przestępczości zorganizowanej Prokuratury Apelacyjnej. Długo poszukiwano go listem gończym, potem śledztwo utknęło: czekano na pomoc prawną z zagranicy. 30 czerwca 2010 r. do krakowskiego Sądu Okręgowego wpłynął akt oskarżenia przeciwko Łapie i dwóm innym osobom. Baczkowski dobrowolnie poddał się karze: pięciu lat pozbawienia wolności i 720 tys. zł grzywny.
Wyrok zapadł 22 lutego 2011 r., czyli ponad miesiąc po zaginięciu Piotra Baczkowskiego i jego małżonki.
W krakowskim śledztwie Piotr Baczkowski spędził w areszcie tylko trzy dni: od 9 do 11 stycznia 2006 r. Trafił tam znowu w sierpniu 2009 r. w związku z głośną aferą dotyczącą fałszywych zaświadczeń lekarskich dla podejrzanych, wśród których miał być znany producent filmowy Lech Riwin, gangsterzy z grupy wołomińskiej i pruszkowskiej. Pod koniec ubiegłego roku łódzka Prokuratura Apelacyjna zakończyła jeden z wątków tego śledztwa, kierując do warszawskiego sądu akt oskarżenia przeciwko 18 osobom. Jest wśród nich Piotr Baczkowski.
Na początku lat 90. Baczkowski prowadził interesy z Grzegorzem Szymankiem, bielskim
biznesmenem. Niefortunne - został skazany na 7 lat więzienia za wyłudzenie 20 mln DM kredytu z
BGŻ. Sz. uciekł z kraju, gdy krakowska prokuratura chciała mu postawić zarzuty związane z
wyłudzeniem milionów zł VAT-u. Szukali go wszyscy: policja, prokuratura, Interpol i... przestępcy.
Ci ostatni dopadli go na Słowacji. Zażądali okupu, ale go nie podjęli. Słowacka policja znalazła
ciało zastrzelonego Szymanka w lesie.
10 lat później w krakowskim procesie zleceniodawców zbrodni Piotr Baczkowski . zeznawał jako
świadek, jak zbierał pieniądze na okup i jak szukał pomocy w uwolnieniu przyjaciela u bossów
polskiego półświatka. Przyznał, że zna m.in.: "Słowika", "Masę", Ryszarda B. (skazanego za
zabójstwo "Pershinga"), a z "Nikosiem", królem złodziei samochodów, prawie się przyjaźnił.